Czy zastanawialiście się kiedyś, co tak naprawdę znajduje się w żywności sprzedawanej w sklepach na całym świecie? Ludzie często pytają mnie: „Jakich składników tak naprawdę należy unikać?„. Postanowiłam więc ułożyć własną listę kandydatów, który obejmuje moim zdaniem najbardziej toksyczne składniki wykorzystywane w produkcji żywności. Nierzadko są to substancje wywołujące raka, cukrzycę, choroby serca i prowadzą do wydawania miliardowych kosztów utrzymania opieki zdrowotnej na całym świecie. Jeśli chcesz jak najdłużej unikać wizyty w szpitalu – czytaj etykiety i sprawdzaj skąd pochodzi żywność, którą włączasz do swojej diety. Unikaj przede wszystkim takich substancji jak:
Akrylamid – toksyczny, rakotwórczy, w żywności powstaje, gdy węglowodany są narażone na działanie wysokiej temperatury (do pieczenia, smażenia, grillowania). Są one obecne w wielu produktach – od skórki chleba aż po chipsy czy paluszki. Ponieważ nie jest on składnikiem, a efektem końcowym obróbki termicznej, nie musi być wymieniony na etykiecie.
Aspartam – słodzik chemiczny, który powoduje zaburzenia neurologiczne, drgawki, zaburzenia widzenia i migrenę.
Autolizowane białka – wysoko przetworzone formy aminokwasów, zawierające wolny glutaminian, stosowane jako chemiczny wzmacniacz smaku MSG (glutaminian sodu).
Azotyn sodu – rakotwórczy barwnik chemiczny, dodawany do bekonu, parówek, kiełbasy, suszonej wołowiny, szynki, pepperoni i prawie wszystkich przetworów mięsnych. Silnie związana z wywoływaniem nowotworów mózgu, trzustki i raka okrężnicy. W wyższym stężeniu jest trucizną, a powszechnie używa się go do jako dodatku do mięsa – sprawia, że wygląda ono świeżo.
Barwniki spożywcze – prawie wszystkie sztuczne barwniki spożywcze są uzyskiwane z procesów przemian ropy naftowej, a ponadto wiele z nich jest zanieczyszczone przez aluminium.
Białko sojowe – często stosowane podczas produkcji proteinowych batonów energetycznych spożywanych przez kulturystów. Białko sojowe jest białkiem „śmieciowym” w przemyśle spożywczym. Najczęściej pochodzi z genetycznie zmodyfikowanych nasion soi (często uprawianych w Chinach), a następnie poddane działaniu heksanu, rozpuszczalnika chemicznego.
BPA (bisfenol A) – chemiczna substancja znajdująca się w praktycznie wszystkich tworzywach sztucznych służących do pakowania żywności. Dowiedziono naukowo, że może on wywoływać zaburzenia nowotworowe, bezpłodność i szkodliwe wahania hormonów. Efektem może być feminizacja męskiego organizmu – powiększenie się gruczołów piersiowych i zaburzenia hormonalne.
Chlorowodorek – chlorowodorek pirydoksyny i chlorowodorek tiaminy to formy chemiczne witamin z grupy B, które firmy dodają do swoich produktów, aby móc uzyskać wyższe wartości RDA witamin. Są one jednak tworzone syntetycznie, a ponieważ nie pochodzą z żywności lub roślin – ich wartości odżywcze są niemal bezużyteczne. Należy zatem uważać na pochodne niacyny i cyjanokobalaminy (syntetyczna witamina B12).
Częściowo uwodornione oleje – oleje, które zostały zmodyfikowane z wykorzystaniem chemicznego katalizatora do ich ustabilizowania w temperaturze pokojowej. W efekcie wytwarzają się kwasy tłuszczowe trans, a te z kolei znacznie zwiększają ryzyko zablokowania tętnic. Krew staje się gęsta i lepka, trudna do pompowania, często błędnie diagnozowana przez lekarzy zazwyczaj jako podwyższone ciśnienie krwi i niepotrzebnie leczona lekami rozrzedzającymi (warfaryna – technicznie to ten sam związek, który znajduje się w trutce na szczury).
Ekstrakt drożdżowy – zawiera nawet do 14% wolnego glutaminianu. Znajdziesz go w tysiącach produktów takich jak gotowe zupy, przekąski czy chipsy. Niektórzy producenci posuwają się nawet do stosowania go na mięsie w celu przedłużenia jego świeżości.
Glikol propylenowy – ciecz stosowana w przemyśle motoryzacyjnym. W połączeniu ze sztucznymi, chemicznymi barwnikami i syropem kukurydzianym tworzy widoczne w gotowych, słodkich wypiekach, babeczkach, bułeczkach i chlebach… czarne jagody (borówki). Warto obejrzeć krótkie, kontrowersyjne wideo na temat tworzenia sztucznych owoców.
Kwas fosforowy – stosowany w napojach gazowanych, konieczny aby rozpuścić dwutlenek węgla i uzyskać efekt „bąbelkowania”. W standardowym stężeniu potrafi całkowicie strawić stalowe gwoździe, kamieniarze używają go do wytrawiania skał, a wojsko natomiast do oczyszczania z rdzy maszyn wojennych. Absolutnie niszczy szkliwo zębów o czym świadczą zdjęcia w Google grafika umieszczone pod frazą „mountain dew mouth„.
Mleko homogenizowane – tłuszcze w tego typu napojach sztucznie zmodyfikowano w celu zmiany ich cząsteczek na mniejsze, które sprawiają, że mleko pozostaje w formie płynnej i jednolitej (nie rozdziela się). Choć sprawia to, że wygląda ono lepiej na półce, to jego składniki mogą być odpowiedzialne za choroby serca i mogą przyczyniać się do wywołania alergii na laktozę.
Składniki modyfikowane genetycznie – obecnie nie są wymieniane na etykiecie, ponieważ przemysł GMO nie zezwala na uświadomienie konsumentów. Prawie wszystkie dotychczas tradycyjnie uprawiane odmiany kukurydzy, soi i bawełny są modyfikowane genetycznie. Ich częste spożywanie może powodować poważne problemy z niepłodnością.
Sukraloza – sztuczny słodzik, który w swoich cząsteczkach zawiera atom chloru. Badacze odkryli, że taka jego budowa wpływa na szybszy przyrost masy ciała i znacznie większy procent odkładania się zbędnej tkanki tłuszczowej.
Syrop kukurydziany o wysokiej zawartości fruktozy – wysoko przetworzony cukier płynny ekstrahowany z użyciem chemicznego rozpuszczalnika, glutaraldehydu, bardzo często zanieczyszczony rtęcią. Jego nadmierne przyjmowanie w żywności może stać się przyczyną wielu chorób, jak cukrzyca, otyłość i zaburzenia nastroju. Wykorzystywany jest niestety w tysiącach artykułów spożywczych, takich jak gotowe sosy do pizzy i dressingi do sałatek.
Teksturowane białka roślinne (TVP) – są wytwarzane z odtłuszczonego białka soi (najczęściej modyfikowanej genetycznie) i zawierają niewiele tłuszczu (3%). W sklepach można je nabyć w postaci płatków, granulatu i niewielkich kawałków, dzięki czemu mogą zastąpić mielone mięso. Często wykorzystuje się je więc przy produkcji gotowych posiłków wegetariańskich.
Producenci żywności często stosują sztuczki, aby składy na etykietach nie wyglądały źle w oczach klientów. Mimo, iż muszą wymieniać zawarte w produkcie substancje w kolejności od tych, które znajdują się w nich w największej ilości – stosują prosty trik. Na przykładzie płatków kukurydzianych, zamiast zamieścić „cukier, pełne ziarna pszenicy, kukurydza…” wybierają wersję „pełne ziarna pszenicy, syrop kukurydziany, syrop glukozowo-fruktozowy…„, a w rezultacie czystego cukru w całym opakowaniu może znajdować się ponad 50%.
Jak nie dać się nabrać na takie sztuczki? Decyduj się na zakupy u lokalnych sprzedawców, których produkty pochodzą przede wszystkim z własnej produkcji i zbiorów. Wybieraj także przede wszystkim te certyfikowane jako organiczne. Na Twojej liście zakupów powinny znaleźć się produkty nieprzetworzone – sam przyrządzaj posiłki, rezygnując z zakupu gotowych. Jeżeli masz możliwość samodzielnie hoduj warzywa i owoce, ponieważ Twój ogródek to najpewniejsze źródło witamin i składników mineralnych. No i na koniec oczywiście śledź dokładnie etykiety – jeśli dostrzegasz w składzie substancje chemiczne, których nazw nie jesteś w stanie wymówić, to lepiej odłóż opakowanie na półkę. Na szczęście powstaje co raz więcej aplikacji na komórkę – jak na przykład Zdrowe Zakupy, które pozwolą Ci zeskanować kod i sprawdzić, jakie zawiera składniki oraz które z nich mogą negatywnie wpłynąć na Twoje zdrowie!
A jak to jest u Was? Zwracacie uwagę na składy produktów, czy może kupujecie to co Wam wpadnie w ręce bez patrzenia na etykiety? Dajcie też znać, co sądzicie o polityce producentów żywności? Zapraszam do dyskusji w komentarzach!
Czytanie etykiet to podstawa. Ostatnio widziałam nawet jakąś aplikację na komórkę, która ma rzekomo pomóc w wyborze tego dobrego i odrzucaniu tego, co jest fuj.
Pozdrawiam 🙂