Piątkowe DIY: 5 przepisów na domowe maski do włosów.



Twoim włosom brakuje blasku i nawilżenia? Są przesuszone i matowe a skóra głowy wręcz woła o nową porcję dobroczynnych substancji? Przygotowałam pięć przepisów na maski do włosów DIY, które możecie wykorzystać w każdej chwili! Próbowałam na własnej głowie każdej z tych masek i naprawdę dobrze się sprawdziły poprawiając ich stan po regularnym stosowaniu. Najlepszym jest to, jak tanie są do wykonania. Na dodatek, możecie użyć składników, które praktycznie każdy posiada w swojej kuchni! Z pewnością pokochacie je tak samo jak ja!

Oliwa z oliwek + miód

(20 minut na włosach)

4 łyżki oliwy z oliwek
2 łyżki miodu

Daje efekt błyszczących i bardzo mocno wygładzonych włosów. Mieszanina jest bardzo lepka i nie trudno o bałagan w łazience. Pachnie niesamowicie smacznie, a ilość składników z przepisu pozwoli na porycie nawet dłuższych włosów i skóry głowy.

Olej kokosowy + miód + awokado

(20 minut na włosach)

1 łyżka purée z awokado
2 łyżki oleju kokosowego
1 łyżeczka miodu

Pozwala uzyskać efekt miękkich, gładkich i lśniących włosów. Niestety jest dość rzadka i potrafi zacząć spływać już po pierwszych 10 minutach, warto zatem położyć sobie na ramionach na przykład ręcznik. Wymaga dokładnego płukania ze względu na drobinki awokado, które lubią wplątać się we włosy.

Jogurt naturalny 0% + banan + miód

(60 minut na włosach)

1 banan
1/4 szklanki miodu
1/2 szklanki jogurtu naturalnego

Jeżeli masz krótkie włosy, możesz bez obaw wykorzystać tylko połowę ilości produktów wskazanych w przepisie. Efekt końcowy to lśniące i nawilżone pasma. Niestety po około 30 minutach maska lubi spływać z głowy, więc bez ręcznika ani rusz. Także przy zmywaniu przyda się szczotka lub grzebień, gdyż drobinki banana potrafią narobić niezłego bałaganu. Jednak dla efektu końcowego zdecydowanie warto!

Ocet jabłkowy + miód + jajko

(20 minut na włosach)

2 łyżki miodu
1/4 szklanki octu jabłkowego
2 jajka

Ta maska z kolei nie tylko nawilża, ale również bardzo dobrze domyka łuski włosa oraz przywraca równowagę wydzielania sebum przez skórę głowy. Niestety jest dość płynna, przyda się czepek zawinięty ręcznikiem i drugi ręcznik do rozłożenia na ramionach.

Olej kokosowy

(20 minut lub całą noc na włosach)

To chyba najprostsza i robiąca najmniej bałaganu wersja maski. Moim włosom nadaje niesamowitej miękkości. Można zastosować ją na całą noc lub na kilkanaście minut w ciągu dnia. Wymaga dokładne spłukiwania, ponieważ lubi pozostawiać tłustą warstwę.

A Wy lubicie stosować maski na swoje włosy? Dbacie o nie jakoś szczególnie, czy nie zwracacie większej uwagi na pielęgnację? Ja uważam, że naturalnej maski do włosów warto użyć przynajmniej raz w tygodniu pod czepek i rozgrzany ręcznik. Podzielcie się Waszymi przepisami na gładkie, lśniące i sypie włosy, które możecie uzyskać dzięki temu, co znajdziecie w kuchni!

(Visited 30 992 times, 1 visits today)
Facebooktwitterlinkedininstagramflickrfoursquaremail

12 komentarzy so far.

  1. Olej kokosowy i olej lniany są w moim przypadku najlepsze 🙂
  2. Gaja pisze:
    Ze swojej strony polecam na włosy olej musztardowy, na moje włosy, dość przesuszone i wygladające na siano, znakomicie się sprawdził. Włosy nabrały życia. Natomiast po kokosie dalej wyglądały beznadziejnie. Z Twoich propozycji podoba mi się ta z octem jabłkowym, tylko tak się zastanawiam… na pewnocałe jajka? A nie tylko żółtka?
    • No niestety u mnie kokos po dłuższym czasie zaczął włosy puszyć i przesuszać, nie wiem jeszcze co im się odmieniło, ale jestem na etapie badania sytuacji 🙂 Co do octu, to czasem stosuję go z wodą jako samodzielną płukankę po ostatnim przepłukaniu szamponu. A jajo? To zależy – czasem całe, czasem tylko żółtko – szczerze mówiąc nie widziałam większej różnicy w efekcie. 🙂
  3. Domowo 158 pisze:
    ja stosowałam dawniej… oliwa z oliwek + jajko a później jeszcze zaczęłam do niej dodawać +olejek rycynowy. nie wiem czy na włosy mi coś pomogła, ale na skórę głowy na pewno bo miałam problemy. w tamtym roku czytałam sporo o oleju kokosowym, ale ten co kupiłam miał dla mnie dziwny zapach i go odstawiłam dość szybko. teraz już nie będę miała czasu na takie rzeczy… bo jednak trochę to trwa nałożenie maseczki… a może masz do polecenia jakieś „szybkie” odzywki na suche, puszące, bez połysku włosy?
  4. naturastore.pl pisze:
    Moja maska z czasów młodości: żółtko, sok z cytryny i nafta kosmetyczna:) Teraz rzadziej bawie się w robione maski, ale lubię nakładać oleje, zwłaszcza kokosowy:)
    • Ha, taką maskę to chyba pamięta 90% z nas. Pamiętam pierwsze przejścia z plątaniem się i wypłukiwaniem oraz zapachem, ale u mnie problem polegał na tym, że nie służyła mi nafta. Co do olejów to teraz raczej stosuję sesę i te z dodatkami np. chilli pobudzające wzrost włosów.
  5. ja lubię olejować włosy na kilka godzin przed myciem. jeśli decyduję się na maskę, korzystam z gotowców. domowe maseczki nie są na moją cierpliwość, głównie przez konsystencje i fakt, że lubią spływać z włosów, czego szczerze nienawidzę.
    • Ja nie wiem dlaczego, ale odstawiłam olejowanie. Parę razy z rzędu trafiło mi się, że paradowałam z włosami pod czepkiem i musiałam nagle wyjść, albo goście zwalili mi się na głowę i chyba to trochę mnie zdeprymowało w kwestii olejowania w ciągu dnia, a opcja na noc mi nie służy 🙁

LEAVE A COMMENT