Paleta Bohema, to owoc współpracy jednej z moich ulubionych Youtuberek – Zuzi z kanału Lamakeupebella z Hanią Knopińską, właścicielką marki GlamShop. To już moja druga paleta, po Gołej (Paleta GlamBox nr. 5), z tego sklepu. Tym razem nie zastanawiałam się ani chwili. Kiedy tylko zobaczyłam zapowiedź u Zuzi – wiedziałam, że muszę ją mieć. Nie tylko ze względu na idealną kolorystykę, ale także (a może przede wszystkim) ze względu na sympatię i chęć wsparcia świetnej twórczyni. Polowałam na Bohemę w dniu premiery – na szczęście udało się – gdy tylko pojawiła się na stronie, natychmiast wylądowała w moim koszyku.
Wybrałam przesyłkę Paczką w Ruchu i tutaj niestety miało miejsce nieco długie oczekiwanie z winy przewoźnika. Na szczęście po pięciu dniach trafiła ostatecznie w moje ręce i… zachwytom nie było końca. Z trudem powstrzymałam się od dotknięcia jej palcami przed zrobieniem zdjęć.
W palecie Bohema znajdziemy aż dziesięć świetnie skomponowanych kolorów, które sprawdzą się zarówno na co dzień jak i na wieczorne wyjście. świetnie połączenie cieni matowych, satynowych i błysków sprawia, że tak na prawdę nie potrzebujemy już żadnej innej kombinacji na co dzień.
Zante – cień beżowy, matowy. Świetnie sprawdzi się pod łukiem brwiowym lub w kąciku. Ładnie rozjaśnia.
Duomo – ciepły odcień brązu. Idealny do codziennych makijaży, mimo że początkowo nie był moim ulubieńcem.
Portobello – również brąz, ale zdecydowanie chłodniejszy. Dla mnie były to również perfekcyjny odcień bronzera.
Baklava – kolejny brąz w palecie – tym razem zupełnie neutralny. W mojej estetyce – im więcej brązów do dyspozycji tym lepiej!
Malibu – ciemny, głęboki brąz, który bardzo dobrze sprawdzi się jako przyciemnienie zewnętrznego kącika w codziennym makijażu a’la smokey eyes.
Barcelona – ostatni matowy cień w palecie. Wyjątkowy, ciepły, brązowo-bordowy – bardzo unikatowy kolor, który pięknie podkreśla zielone oczy.
Cin Cin – srebrno-złoty (w zależności od padającego światła) błyszczący, satynowy cień. Pasuje do każdego makijażu.
Alfama – złota błyskotka z bardzo delikatnie różową bazą. W palecie wygląda niepozornie, za to na powiece pokazuje całą swoją urodę.
Dolce Vita – jedyny turbopigment w palecie, który oferuje cały wachlarz odcieni – od złotego przez zieleń, aż po róż. W wersji dla leniuchów – nałożony palcem „robi” cały make-up.
Soho – złoto-różowy, dziewczęcy – nieco cieplejszy odcień, dopełniający czwórkę błysków.
Paletę Bohema można zdecydowanie nazwać paletą użytkową. Nawet osoby początkujące z pewnością poradzą sobie z łączeniem i rozcieraniem cieni, bez żadnego trudu. Większość z nich można również nakładać palcem na całą powiekę, bez konieczności blendowania.
Dajcie znać czy posiadacie już palety cieni z Glam Shop, czy może dopiero planujecie zakup? Które z nich wpadły Wam w oko lub są Waszymi ulubionymi? Piszcie w komentarzach!
12 komentarzy so far.