Niestety w ostatnim czasie najpierw bakteryjne przeziębienie, a później powikłania po antybiotykoterapii wyłączyły mnie z aktywnego uczestnictwa w życiu bloga. Czeka mnie także jeszcze cała seria badań i biegania po lekarzach, bo flora bakteryjna mojego układu pokarmowego nadal wymaga ciągłej odbudowy. Nauczona jednak przykrym doświadczeniem postanowiłam się podzielić z Wami swoimi wnioskami, które przyniosły mi ulgę podczas zmagania się z dolegliwościami żołądkowo-jelitowymi.
Zacznijmy od tego, że jelita są głównym obszarem ciała, gdzie dokonywana jest wymiana między nami a światem zewnętrznym i gdzie odbywa się wchłanianie składników odżywczych. Ponieważ większość chorób rozpoczyna się w jelitach, jakość flory bakteryjnej, która się w nich znajduje jest bardzo ważna dla ogólnego zdrowia naszego organizmu. Pomyślcie, że ludzki przewód pokarmowy odpowiada aż za 70% ludzkiej odporności – wszystko co jemy i pijemy w efekcie końcowym przechodzi przez nasze jelita wypełnione dosłownie milionami bakterii, które żyją, rosną i metabolizują (trawienie i absorpcja) – niczym „ekosystem” złożony zarówno z bakterii korzystnych jak i szkodliwych.
Brak tej równowagi obniża skuteczność bariery w postaci flory jelitowej i zwiększa ryzyko rozwoju chorób. Stresujący tryb życia, toksyny środowiskowe i nieregularne spożywanie posiłków bogatych w konserwanty czy barwniki utrudniają jej regenerację – powstają w niej drobne luki, dzięki czemu szkodliwe białka i inne chorobotwórcze składniki przenikają swobodnie do organizmu powodując dolegliwości (nie tylko) pokarmowe. Antybiotyki bywają szczególnie szkodliwe dla naszej flory bakteryjnej, badania wykazują bowiem, że potrafią one radykalnie zmienić i zmniejszyć jej różnorodność i skład, którego nie da się przywrócić bez stosowania probiotyków i innych środków wspierających. Antybiotyki nie tylko obniżają ilość pożytecznych bakterii w naszych jelitach, ale również znacząco i negatywnie wpływają na cały układ odpornościowy, sprawiając, że jesteśmy jeszcze bardziej podatni na zakażenia wirusami i bakteriami.
Zgromadziłam więc 6 (naturalnych) sposobów na odbudowę flory jelitowej po antybiotykoterapii, które sprawdziły się u mnie:
1. Zrelaksuj się i zredukuj poziom stresu – mogliście się nad tym wcześniej nie zastanawiać, ale jelita są niezwykle wrażliwe na stres, gdyż zawierają one kompleksowy system nerwów i neuronów, które są szczególnie wyczulone na sygnały wysyłane przez mózg. Najczęstsze zmiany jelitowe wywołane stresem obejmują nadmierne wydzielanie soku żołądkowego, zwiększoną przepuszczalność błon śluzowych oraz degenerację funkcji bariery błony śluzowej jelita. Istnieją również badania, które pokazują, że napięcie nerwowe może prowadzić do przerostu niektórych bakterii i zmniejszenie różnorodności mikroorganizmów w jelicie grubym. Należy więc wziąć kilka głębokich oddechów i nieco się zrelaksować przy ulubionej książce, serialu, muzyce lub po prostu w ciszy.
2. Jedz żywność fermentowaną – fermentowane produkty spożywcze są najprostszym i najbardziej ekonomicznym sposobem, aby odbudować florę jelitową. Warto więc zwrócić uwagę na fermentowane przetwory mleczne (jogurty, kefiry, zsiadłe mleko i twaróg) oraz naturalne prebiotyki – ziemniaki, banany, cebulę, cykorię i kasze. Istotne są także produkty bogate w bakterie kwasu mlekowego – ogórki, kapusta, sok z kiszonych buraków oraz chrzan i czosnek. Ograniczyć natomiast należy w diecie na czas rekonwalescencji produkty z zawartością drożdży, przede wszystkim pieczywo i wypieki cukiernicze.
3. Przyjmuj probiotyki – zażywając dobrej jakości probiotyczny suplement można przyspieszyć powrót do zdrowia i odbudowę flory bakteryjnej jelit. Wybieraj takie, które zawierają wiele szczepów, aby zwiększyć różnorodność flory bakteryjnej. Dobrze jest przechowywać je w lodówce.
4. Oczyść swój jadłospis – oczywiście, że powinniśmy o dietę dbać nie tylko w przypadku problemów zdrowotnych, ale przede wszystkim na co dzień, ale w okresie odbudowy flory jelitowej jest to szczególnie wskazane. Produkty i substancje, które szczególnie niekorzystnie wpływają na organizm w okresie rekonwalescencji to zbyt duża ilość cukru, toksyny, takie jak herbicydy i pestycydy, gluten, oleje roślinnych pozyskiwane na skalę przemysłową (rzepakowy, słonecznikowy, kukurydziany, itp), NLPZ (takie jak ibuprofen) oraz pigułki antykoncepcyjne. Korzystne jest unikanie zbóż, wysoce przetworzonego nabiału, i cukru przez pewien czas, gdyż karmią one szkodliwe bakterie, które z kolei powstrzymują kolonizację dobrych szczepów w jelicie.
5. Wypróbuj żelatynę – dobrej jakości żelatyna jest bardzo korzystna dla błony śluzowej przewodu pokarmowego. Zalecana jest nawet jako dodatkowe wsparcie pokarmowego, ponieważ pomaga uspokoić i wyciszyć rewolucje żołądkowe. Dzięki temu, że wiąże wodę pomaga żywności poruszać się w przewodzie pokarmowym znacznie łatwiej. Agar, czyli żelatyna roślinna może być stosowana w codziennej diecie w postaci płynnej np. jako dodatek do zup i sosów. Domowy rosół jest również świetnym sposobem na dostarczenie do organizmu żelatyny pochodzenia odzwierzęcego.
6. Włącz do diety fermentowalny błonnik – ponieważ mimo, że nadmierne spożycie włókien roślinnych może być niekorzystne dla flory jelitowej, to ten ich typ czyli po prostu błonnik rozpuszczalny (długołańcuchowe polimery glukozy) jest świetnym pokarmem dla korzystnych kultur bakterii i stymuluje ich namnażanie. Jego wysoką zawartością cechują się słodkie ziemniaki (bataty), awokado, banany, brukselka oraz w suche nasiona roślin strączkowych.
A jak Wy radzicie sobie z wiosennym przesileniem i przeziębieniami? Udało się Wam ominąć szerokim łukiem sezonowe zachorowania na grypę i anginę? A jeśli już dopadnie Was choroba – unikacie antybiotyków, czy raczej nie macie nic przeciwko ich stosowaniu? Jak zwykle czekam na Wasze przemyślenia w komentarzach.
Podobne wpisy







A tak już z bardzo z łatwością nią niweluję w zarodku.
A mianowicie
Wirus grypy wytwarza toksyny które są gorsze dla naszego organizmu niżeli sam wirus.
I taka wiadomość pozwala mi zawsze dać chorobie w tyłek i rozprawić się z nią w trzy dni.
I nigdy nie pozwoliłem już dopuścić do zapalenia oskrzeli czy płuc.
Toksyny jej doskonale czyści wit C.
A posiada nią dzika róża jest nią królową druga w świecie pod względem tej wit.
A roślinny antybiotyk jest nim czosnek.
Efekty były znakomite.
Od tej pory nigdy nie chorowałem tak bym mógł prosić lekarza o poradę
Zwyciężyłem raka.
Pierw stosowałem dietę nie zakwaszającą organizm
Jak cukier drożdżówki tłuszcze ciasta wyroby gotowe w sklepie mięso .itp
Nie omijałem masła jajek sera i produkty jarskie.
I produkty bogate w minerały.i wit.
Dieta Budwig naprowadziła mnie na tropy jak wyleczyć raka.
Ponieważ siemię lniane ją posiada.
Lecz ta dieta zapobiega ale jest za słaba na tego typu chorobę.
Zdobyłem się na pestki gorzkie z moreli które posiadają amigdalinę.
która rozbija komórki rakowe.
A le problem zostawia toksyny cyjankowe i ciała raka.
Po większych dawkach dostawałem podtrucia.
Mój organizm dawał radę ich neutralizować przez wątrobę 15 – 20 szt.
Ja nie mogę polecać tej porady innym.
Jak każdy lek ma zalety i wady.
I tu nie mogę doradzać.
Mogę tylko stwierdzić jak ja zwyciężyłem raka.
Każdy z nas ma inne mankamenty i problemy zdrowotne No nie stety nie jestem lekarzem.
To moje doświadczenia tak je odbierać nie radę.