Jestem posiadaczką cery mieszanej, co oznacza ni mniej ni więcej, jak to że równocześnie potrafi błyszczeć się niczym plama po wycieku ropy na oceanie (w strefie T) oraz wyglądać jak pustynia (na policzkach i brodzie). O ile z nadmiernym wydzielaniem sebum potrafię sobie poradzić w szybki i konkretny sposób, to przesuszone placki i łuszczący się naskórek jeszcze …