YFood – to całkiem nowy i intrygujący produkt, z którego krótką recenzją przychodzę dzisiaj do Was. Ta młoda niemiecka firma z siedzibą w Monachium, dość niedawno wkroczyła na polski rynek. Oferuje ona posiłki do picia w pięciu różnych smakach, mogące stać się ciekawym zamiennikiem dla fast-food’ów i innych niezdrowych przekąsek.
Opakowania produktów powstają z tworzywa HDPE, w 100% nadającego się do ponownego wykorzystania, przy czym same butelki są już w 30% wykonane z plastiku pochodzącego z recyklingu. Pastelowa szafa graficzna jest przyjemna dla oka.
W składzie (wszystkie są do siebie zbliżone, niezależnie od smaku) znajdziemy: 26 witamin i minerałów, zwiększoną ilość białka, błonnik. Nie znajdziemy natomiast glutenu, laktozy i dodanego cukru. W jednej butelce napoju zawarto 500 kcal, przy rozkładzie makroskładników: ok. 23 g tłuszczu, ok. 39 g węglowodanów, ok. 34 g białka oraz ok. 23 g cukru, 7,5 g błonnika i 0,45 g soli. Okiem dietetyka patrząc – proporcja jest bardzo „okej” – posiłek jest zbilansowany.
W sklepie online znajdziemy różne produkty: napoje YFood (300 ml i 500 ml), batony YFood (przewidywany powrót na jesień 2020) i proszek YFood (do samodzielnego przygotowania posiłku). Cena zestawu degustacyjnego (5 napojów o pojemności 500 ml) to 74,99 zł. Proszek to koszt 129,99 zł za 17 posiłków – do wyboru dodatkowy smak Crazy Coconut. Posiłek do picia o pojemności 300 ml to koszt 88,33 zł w promocji, za 8 butelek.
Cały zestaw YFood testowany był przez narzeczonego ponieważ ja, jako osoba walcząca z insulinoopornością – staram się nie przyjmować posiłków w formie płynnej. Tutaj dodatkowo minusem jest zawartość w składzie niedopuszczalnego w mojej diecie cukru – maltodekstryny, która ma bardzo wysoki indeks glikemiczny.
„Według mnie YFood jest świetną przekąską i dodatkiem między posiłkami. Być może zabija głód – ale dorosły mężczyzna (zwłaszcza jeśli pracuje fizycznie), nie pociągnie długo na samych shake’ach. Co prawda pojemność jest dość duża, a tym samym całkiem zadowalająca. Jeśli ktoś żyje w biegu i nie ma czasu na przygotowanie posiłku np. do pracy – YFood będzie idealnym rozwiązaniem. Zwłaszcza, że sytość utrzymuje się znacznie dłużej niż po zjedzeniu jogurtu czy jabłka. Jeśli chodzi o dostępne warianty – to Cold Brew Coffe smakuje mi zdecydowanie najbardziej, wyróżnia się spośród pozostałych. Można w nim faktycznie poczuć delikatną nutkę kawy.
Na drugim miejscu stawiam Alpine Chocolate, która po prostu jest smaczna i przyjemnie się ją pije – przypomina nieco mleko czekoladowe. Po Happy Banana oraz Fresh Berry sięgałem, gdy innych smaków nie było już pod ręką – są moim zdaniem po prostu poprawne, bez większego szału. Spośród dwóch ostatnich – jagodowy jest w moim odczuciu za słodki – ale zaznaczam, ze na co dzień spożywam bardzo mało cukru. Smooth Vanilla piłem niechętnie – wyczuwalne były w nim drobinki wanilii / gorzkiego proszku.
Czy polecam? Tak, ale jako dodatek, a nie baza codziennej diety – o czym zresztą wspomina producent.”
Napiszcie w komentarzach czy znaliście wcześniej firmę YFood? Dajcie również znać, czy stosujecie tego typu zamienniki stałych posiłków? A może polecacie innych producentów?
14 komentarzy so far.