Pamiętam jak dzisiaj poszukiwania butów na lato z maja i czerwca mijającego roku. Buty miały spełniać kilka podstawowych (naprawdę niewyszukanych) warunków: nie ocierać, nie uciskać i nie ulec „samozniszczeniu” po pierwszych kilku wyjściach – jeszcze wtedy nie wiedziałam, że pozornie brzmiąca Maciejka będzie odpowiedzią na wszystkie oczekiwania. Ponieważ nie jestem fanką zakupów w centrach handlowych zdecydowałam się przetestować różne modele z kilku sprawdzonych sklepów obuwniczych online. Metodą prób i błędów zamawiałam kolejne egzemplarze, ale niestety – jako posiadaczce wąskiej stopy z niskim podbiciem i rozmiarem „połówkowym” ciężko było mi wybrać coś wygodnego.
Nauczona doświadczeniem już na początku zadecydowałam, że szukam obuwia wyłącznie ze skóry naturalnej – sandałów lub tzw. cichobiegów – najchętniej na rzep lub na gumce, gdyż tylko takie są dobrze dopasowane i nie spadają mi z nogi. Wydawać mogło by się, że nie jest to zbyt wielkie wyzwanie… no właśnie zderzenie z rzeczywistością nastąpiło bardzo szybko. Większość zamówionych egzemplarzy mimo dobrej długości wkładki była po prostu zbyt szeroka. Notorycznie zdarzało się również, że rozmiar 36 był znacząco za mały, a 37 za duży.
Będąc blisko załamania nerwowego trafiłam ostatecznie na obuwie skórzane polskiej marki Maciejka, które było dobrym kompromisem pomiędzy ceną, a jakością. Moją pierwszą myślą po obejrzeniu modeli dostępnych w sieci było: jeśli nie te, to już żadne inne – zamówiłam od razu cztery pary (!), z czego trzy zostały ze mną do dzisiaj. Początkowo chciałam dodać wpis od razu po zakupie, ale później stwierdziłam, że najpierw chcę je dokładnie przetestować, zanim wydam swoją opinię.
Zanim jednak o butach – warto też wspomnieć o samej marce, która istnieje na polskim rynku obuwniczym od 1997 roku i zaczynała od kilkuosobowego składu oraz produkcji zaledwie dwóch modeli! Dzisiaj Maciejka może pochwalić się ponad 200 modelami i kilkudziesięcioma wykwalifikowanymi pracownikami. Patrząc na różnorodność wzorów i połączeń materiałów, aż ciężko uwierzyć, że początkowo firma zajmowała się produkcją obuwia dziecięcego oraz komunijnego.
Po przydługim wstępie, pora przejść do meritum, czyli na jakie egzemplarze się zdecydowałam. Mój wybór padł na dwie pary sandałów: 03375-29/00-5 oraz 03375-03/00-5, a także półbuty/cichobiegi 01930-52/00-0. Część z nich jest jeszcze dostępna w sklepach online – posiadaczki wąskiej stopy o wysokim podbiciu – zaręczam, że nie zawiedziecie się żadnym z powyższych modeli. Każdy z nich jest ultrawygodny, lekki jak chmurka i co najważniejsze dopasowuje się do stopy już po kilku godzinach noszenia.
Sandały posiadają szeroką, elastyczną gumę która bardzo dobrze trzyma but na stopie, a dzięki temu, że jest miękka – nie ociera nawet przy długich spacerach. But zarówno z zewnątrz, jak i od wewnątrz jest wykonany ze skóry naturalnej.
Cichobiegi/półbuty są przede wszystkim bardzo lekkie, a skóra tak miękka, że nawet nie jestem w stanie tego opisać – musicie sami spróbować! Przy tym modelu należy jednak pamiętać, że but od wewnątrz nie posiada dodatkowej warstwy materiału – ale mnie osobiście w niczym to nie przeszkadza.
Przyznam szczerze, że rozważam zakup czarnych oficerek 1106A-01/00-3 i muszę się bardzo mocno powstrzymywać, bo jestem prawie pewna, że byłyby równie wygodne co modele, które posiadam obecnie.
A czy Wy zetknęliście się wcześniej z tą marką? Może posiadacie w swojej kolekcji inne modele, które moglibyście polecić? Jak zwykle – dajcie proszę znać w komentarzach!
Ps. Maciejka, jeśli będziecie poszukiwać ambasadorów swojej marki – biorę w ciemno każdy Wasz model!
Wpis nie jest sponsorowany (czego bardzo żałuję! :)).
Zdjęcia do wpisu: sfokusowani
6 komentarzy so far.